piątek, 28 lutego 2014

Paski wzdłuż, paski w poprzek

Dzisiaj zmienimy wzór, pozostaniemy jednak w tym samym fasonie. Kocham ten wykrój! W roli głównej bawełna z domieszką, dzięki czemu się nieco mniej gniecie, jest też sztywniejsza. Uszyłam tą sukienkę na podszewce bo obcisła góra nieco prześwitywała.


Stwierdziłam, że zaszaleję i pokombinuję z łączeniem pasków. Stąd pomysł na różne ułożenie pasków na górze sukienki i na dole. Wpadłam na pomysł by nie wszywać dołu sukienki w klasyczny sposób tylko zrobić fikuśne marszczenie.


Oczywiście najlepsza zabawa była z dopasowaniem pasków na plecach. Jednak dokładne skrojenie ułatwiła zadanie. Musiałam pilnować wklejając flizelinę wzdłuż linii wszycia zamka, by nie naciągnąć nigdzie tkaniny.




Sukienka jest na sprzedaż o kontakt - email.

Wymiary sukienki:
Rozmiar: M
Biust: 93 cm
Talia: 75 cm
Biodra: luźne
Długość od ramienia: 89 cm
Cena: 120 PLN

Na sprzedaż również inne sukienki, m.in.:

Rozmiar S/M, 60 PLN
Rozmiar M, 90 PLN
Rozmiar M, na podszewce, 120 PLN
 

środa, 26 lutego 2014

Ludzie się zmieniają, czyli szyłam z dzianiny

Popełniłam bluzkę z dzianiny. Nieco wydłużyłam mankiet w stosunku do pierwowzoru jakim była bluzka kupiona kiedyś prze allegro. Kupiłam jakiś czas temu kawałek dżerseju w kolorze śmietankowej bieli. Żeby było jasne, to kolor śmietany do zupy :)

Bluzka jest super. Lekko nie było i jest tak sobie wykończona ale nauczyłam się na niej co i jak robić i rzeczy z dresówki są już wykończone jak należy.

Poniżej jedna z niewielu okazji by zobaczyć mnie z rozpusczonych, roztrzepanych nawet włosach. Na dodatek nie lubię pozować, a w szczególności do słit foci z rąsi :P

Słit focia z rąsi. Enjoy!

Ale jakby co, to i tak wolę ciuszki uszyte ze szlachetnych tkanin! Bluzki to jedyne co lubię nosić gdy jest uszyte z dzianiny. No i bluzy czy spodnie do chodzenia po domu. Jednak elegancki ciuch w moim mniemaniu powinien być z czegoś elegantszego niż dzianina! I zdania nie zmienię!




wtorek, 25 lutego 2014

Nowy dzień, nowa sukienka, choć tkanina ta sama

Nowy dzień, nowa sukienka, chociaż tkanina już wam znana. To bawełna z borderem który mi wyjątkowo przypadł do gustu. Żałuję, że nie mam jej więcej, obo jest dość gruba, a jednocześnie miękka i dobrze się układa.

Tutaj wydanie sukienki z rękawkiem i dołem z zakładkami. Docelowo sukienka może występować z halką tiulową, która szyję kolejny miesiąc i się zebrać nie mogę. Za dużo innych spraw na głowie.

Sukienka jest bez podszewki, natomiast ma odszycie dekoltu by się wszystko dobrze układało. Świetnie się sprawdzi w lato. Dół będzie elegancko falować przy każdym ruchu.


Sukienka jest na sprzedaż o kontakt - email.

Wymiary sukienki:
Rozmiar: M
Biust: 94 cm
Talia: 75 cm
Biodra: luźne
Długość od ramienia: 96 cm
Cena: 90 PLN

Na sprzedaż również inne sukienki, m.in.:

Rozmiar S/M, 60 PLN
Rozmiar M, na podszewce, 120 PLN

poniedziałek, 24 lutego 2014

Sukienka z podszewką - kolejność zszywania

Wczoraj jedna z czytelniczek zapytała jak uszyć sukienkę z TEJ notki, ale w wariancie z podszewką i odszyciem.

Zaczynamy zszywanie elementów. Właściwie to szycie i prasowanie. Nie robię dokładnego opisu bo dość szczegółowo opisałam to we wskazanej notce. Dla podszewki wygląda to podobnie, każdy szew obrzucamy, rozprasowujemy.

  1. Zszywam zaszewki na podszewce i tkaninie wierzchniej
  2. Zszywam szwy ramion tkaniny wierzchniej
  3. Zszywam ramion odszyć
  4. Doszywam odszycia (podkrój szyi z przodu i tyłu oraz do podkroju pach)
  5. Doszywam podszewkę do odszycia (przód i tyły)
  6. Odwracam sukienkę na prawą stronę 
  7. Zszywam szwy boczne sukienki, odszyć i podszewki.
  8. Wszywam zamek
  9. Zszywam szew pleców poniżej zamka na tkaninie wierzchniej
  10. Doszywam podszewkę do zamka
  11. Zszywam szew pleców na podszewce, poniżej zamka
  12. Zszywam szew kontrafałdy rozporka na tkaninie wierzchniej i na podszewce
  13. Zszywam kontrafałdę rozporka
  14. Zszywam podłożenie tkaniny wierzchniej i podszewki
  15. Doszywam podszewkę do tkaniny wierzchniej (na szwach bocznych)
Ta sama sukienka z podszewką doszytą bezpośrednio do linii dekoltu, bez odszyć:
  1. Zszywam zaszewki na podszewce i tkaninie wierzchniej
  2. Zszywam szwy ramion tkaniny wierzchniej
  3. Doszywam podszewkę do podkroju szyi (przód i tył) i pach pach
  4. Odwracam sukienkę na prawą stronę 
  5. Zszywam szwy boczne sukienki i podszewki
  6. Wszywam zamek
  7. Zszywam szew pleców poniżej zamka na tkaninie wierzchniej
  8. Doszywam podszewkę do zamka
  9. Zszywam szew pleców na podszewce, poniżej zamka
  10. Zszywam szew kontrafałdy rozporka na tkaninie wierzchniej i na podszewce
  11. Zszywam kontrafałdę rozporka
  12. Zszywam podłożenie tkaniny wierzchniej i podszewki
  13. Doszywam podszewkę do tkaniny wierzchniej (na szwach bocznych)

Wstyd się przyznać...


Wstyd się przyznać ale ... popełniłam bluzę z dzianiny. Właściwie to dwie bluzy z białej dresówki. I jeszcze bluzkę z dzianiny coś jakby gruby dżersej.

piątek, 21 lutego 2014

Tkanina z borderem w konstrukcji własnej

Jutro kolejne warsztaty, a dzisiaj na zaostrzenie apetytu kolejna sukienka. Wykrój na sukienkę powstał metodą prób i błędów na bazie sukienki która wisiała w szafie, dobrze leżała, niestety jaśniejsza góra zafarbowała od ciemniejszego dołu. Swoją droga jak można tak dobierać tkaniny żeby wzajemnie farbowały.
Obecnie tej sukienki w mojej szafie już nie ma bo kupił ją ode mnie ktoś miał na nią pomysł. Nie mniej zdążyłam odrysować z niej formę. I tu się nieźle namęczyłam, bo co innego rozpruć sukienkę, rozprasować i ułożyć na półpergaminie. Co innego przenieść ogólny kształt a potem pomiarami tą formę doszlifować. Oczywiście cały trick polegał na tym by przenieść zaszewki pionowe które modelują kształt góry i dołu sukienki.


Udało się. Udało się i to fantastycznie. W trakcie próbnego szycia z prześcieradła pogłębiłam nieco zaszewki ale cała reszta to już był pikuś.


Model tak mi się spodobał, że szyłam z niego przez dwa tygodnie modyfikując formę dołu i dodając lub zabierając rękawki. Niektóre z modeli są na podszewce, a inne mają tylko odszycie. Wyszły świetne sukienki na wiosnę i lato. Lekki sweterek, torebka i można ruszać w miasto!


Sukienkę uszyłam z leciutko rozkloszowanym dołem, który w talii jest dopasowany zaszewkami pionowymi (dwie z przodu, dwie z tyłu). Zapinana na zamek kryty. Pod spodem elegancka kremowa podszewka.

Sukienka jest na sprzedaż o kontakt - email.

Wymiary sukienki:
Rozmiar: M
Biust: 93 cm
Talia: 74 cm
Biodra: 96 cm
Długość od ramienia: 95 cm

Przypominam, że do kupienia jest również ta sukienka:

 
Wymiary sukienki:
Rozmiar: S/M
Biust: około 90 cm
Talia: 74 cm
Biodra: 88 cm
Długość od talii: 49 cm

środa, 19 lutego 2014

Klątwa szyfonowa


Napaliłam się na tą sukienkę jeszcze w zeszłym roku ale wciąż mi się nie składało by się zabrać za wykrój. Kilka dni temu popełniłam ją w przerwie między żółta sukienką z poprzedniego postu, a sukienką z szyfonu która męczę od roku.

Jestem piękna z cieniowanej bawełny
Kto jest w temacie ten wie, a kto nie jest ten się zaraz dowie, że sukienka szyfonowa to istny kataklizm. A jakby tego było mało to jest z nią związana klątwa. Co się za nią zabiorę to coś się partoli.

Szyjąc ta sukienkę pomyślałam o sukience szyfonowej w kontekście wykorzystania góry tej sukienki do szyfonowej. Bo góra tej sukienki z bawełny w zawijaski jest bardzo ciekawa.

Trochę nieśmiało, z profilu
Szyłam ją z wykroju w burdzie oczywiście, ale była to rozmiarówka dla kobiet niskich. Pierwszy raz szyłam w tej rozmiarówki i teraz już wiem, że to nie dla mnie. Niby nie jestem wysoka jak brzoza (bez podtekstów polityczno-katastroficznych), ale sukienka jest ewidentnie na mnie za mała! Wiedziałam to już na etapie zszycia górnej części. Niby wszystko powinno pasować, ale biust to mi się w te cosia nie zmieści. Próbowałam potem kombinować z częścią poniżej, ale i tak było po ptokach. Za mała i koniec!

Stanęło na tym, że uszyję tą sukienkę skoro już wszystko skrojone, bo model jest super, a potem znajdę sukience nowy dom.
Zaszalejmy! Pokażę twoje plecy!

Model jest łatwy do uszycia. Górę sukienki skroiłam podwójnie dzięki temu nie widać szwów, nic nie uwiera. Szelki do wiązania sukienki są dobrze wyprofilowane i z dekoltu nic nie wypadnie. Krój jest ciekawy, idealny na lato.

Zamiast serca - pokrętło.
Gdyby ktoś chciał dać dom tej sukience, proszę o kontakt - email.

Wymiary sukienki:
Rozmiar: S/M
Biust: około 90 cm
Talia: 74 cm
Biodra: 88 cm
Długość od talii: 49 cm

wtorek, 18 lutego 2014

Marszczony dół sukienki

Na prośbę Martyny wrzucam tutaj krótką informację o tym jak doszywam marszczony dół sukienki.
Marszczę około 8-9 mm od brzegu tkaniny. Doszywam dół sukienki prowadząc szew 1 cm od brzegu tkaniny. Na bieżąco koryguję układ marszczenia, by było równomiernie rozłożone.

Zapasy szwów zaprasowane w górę
 Zapasy szwów w tym oczywiście marszczenie zwykle zaprasowuję do góry. Układa się wtedy lepiej niż zaprasowane w dół. Jednocześnie gdy góra sukienki ma przedłużone odszycie lub jest po prostu podwójnie skrojona, wtedy zapas szwu może się ładnie schować.

Odszycie przykrywa szew


poniedziałek, 17 lutego 2014

Żółta sukienka jako inkarnacja czerwonej


Swego czasu kupiłam sobie sukienkę. Czerwoną i pięknym fasonie. Wybierałam się na spotkanie, założyłam moją czerwoną sukienkę, płaszczyk i pomaszerowałam. Spotkanie, małe zakupy i do domu. Zdejmuję sukienkę i... szok! Sukienka farbuje wszystko z czym się styka. Czerwoną miałam kremowa bieliznę. Czerwoną miałam skórę. Na szczęście podszewka płaszczyka była czarna bo gdyby nie to, pewnie i płaszczyk od wewnątrz byłby czerwony.
Felerna sukienka
Jedno pranie, drugie pranie. Z solą. Z octem. Z odplamiaczem. Nie wiem jak to możliwe, żeby jedna sukienka była tak wydajna w farbowaniu. W końcu znalazłam dla niej zastosowanie. Gdy chciałam odświeżyć kolor czerwonych rzeczy, wtedy je prałam z sukienką.

Żal mi było sukienkę wyrzucić bo odpowiadał mi jej fason. Zakładałam ją tylko na czarną bieliznę, jednak strach  było w niej usiąść na czymkolwiek jasnym. I tak tydzień temu wzięłam w garść prujkę, kiecę złożyłam na kolanach i zaczęło się wielkie prucie. Gdy już ją rozprułam to na tej bazie przygotowałam szablon.

Następnie w zapasach wyszukałam tkaninę które mi nie będzie żal jak coś pójdzie nie tak, a z drugiej strony nieco sztywniejszą by sukienka trzymała fason. I tak powstała żółta sukienka która absolutnie mnie uwiodła. Już wiem, że wkrótce wg przygotowanego szablonu uszyję kolejną sukienkę. Tym razem błękitną chyba i czegoś lejącego się by sprawdzić jak się układa taka tkanina.

Tkanina ma ciekawą fakturę
Miałam ogromny problem z dopasowaniem guzików. Docelowo chciałam obciągnąć guziki żółtą tkaniną analogicznie do tego jak było to w pierwowzorze. Nie udało mi się jednak kupić zestawu do oblekania guzików.

En face
Ostatecznie kupiłam metalowe guziki w kolorze złota.Nie byłam z początku do nich przekonana, ale ostatecznie mnie przekonały. Nie przytłaczają sukienki, ciekawie ją uzupełniają. Rozważałam czarne guziki, ale nie chcę determinować dodatków tym kolorem. I wtedy też czarne guziki odciągałyby uwagę od sukienki, przytłoczyłyby ją.

Profil
Zabawnie było z zamkiem do tej sukienki. Poszłam do małej pasmanterii i mówie, że potrzebuję żółty zamek kryty do tej sukienki. Pani popatrzyła na mnie i mówi, że co jak co, ale taki żółty słoneczny to niezbyt popularny kolor i nie jest pewna czy coś znajdzie. Po czym wyciąga koszyki z zamkami krytymi i co? I w rozmiarze 55 jest jeden zółty zamek. Co więcej, jak go przymierzyłam do sukienki to niemal idealnie był zgrany kolotystycznie!

Tył
Sukienkę szybciutko skończyłam. Oczywiście flirtując z moim owerlokiem. Używam go między innymi do wdawania rękawów. Cudowna funkcja! Sukienka miała swoją inaugurację w niedzielę. Akurat z czarnymi dodatkami, ale z białymi, latem będzie wyglądała równie dobrze. Jest taka wiosenna, słoneczna!


niedziela, 16 lutego 2014

Park maszynowy

Zmusiłam się i sobotę spędziłam prasując i fotografując. I tak to mam obfoconą większość uszytych sukienek, tych które tu nie były jeszcze prezentowane. I tak to na dniach możecie się spodziewać cyklicznych notek z moimi uszytkami.

Na początek jednak zaprezentuję wam mój park maszynowy. W ogóle ostatnich tygodniach doposażyłam swoja manufakturę. Ząbkowane nożyczki, linijki, mazaki, taśmy, zamki, igły...

Przede wszystkim jednak mam owerloka! Czteronitkowego Singera i jestem nim i jego pracą zachwycona. Szycie polaru to teraz pikuś. Oczywiście nadal gardzę dzianinami i uważam, że porządna sukienka powinna być z porządnego materiału. Jednak kupiłam sobie kawałek dżerseju na bluzkę. Zobaczymy jak Singer i ja damy sobie radę.


Park maszynowy

Dorobiłam się też regulowanego manekina. Mikołaj upoważnił mojego brata do sprawienia mi takiej to wspaniałej niespodzianki.

środa, 12 lutego 2014

Wielka wyprz

Szyłam, szyłam i szyłam w ostatnich tygodniach. Oczywiście w przerwach między projektem informatycznym który prowadzę, a zajmowaniu sie innymi firmowymi tematami. W efekcie uszyłam kilka sukienek, bluzę (prawie) i jakies inne drobiazgi.

Co do bluzy to miałam wielką ochotę ją dzisiaj skończyć, ale okazało się, że w ferworze sprzątania razem ze ścinkami w koszy wylądował jeden panel przodu :D witajcie w mojej bajce. Zutylizowałam też moją ulubioną linijkę 30 cm. I tak to dziś wieczorem muszę panel skroić ponownie. Przy okazji zmontuję sobie czapkę do kompletu.

Dzisiaj przejrzałam zawartość szafy i kilka z moich sukienek będzie szukało nowych właścicielek. Zatem jeśli nosisz 38/40, a podoba Ci się któraś z moich sukienek to polecam się pamięci :) napisz do mnie email.

Tymczasem uciekam na trening. Muszę wymyślić po drodze gdzie fotografować sukienki :) niestety miejscówka gdzie do tej pory ustawiałam manekin, została zagospodarowana. Pomyśle i wymyśle :)

piątek, 7 lutego 2014

Szara strefa

Wielokrotnie poruszałam temat zaniżania cen rękodzieła. Irytowałam się faktem, że znakomita część rękodzielników sprzedaje swoje prace bez rachunków i faktur, nie ponosząc kosztów prowadzenia legalnej działalności. To w połączeniu z zaniżaniem cen powoduje, że trudno jest być konkurencyjnym. Niestety większość klientów kieruje się przede wszystkim ceną.

Swego czasu szyłam nieco galanterii końskiej, jednak z czasem sobie odpuściłam. Ciężko konkurować z młodzieżą, która szyje czapraki sprzedając je po 40-50 PLN. Dodam, że rozliczając koszty, mają około 10 PLN zysku. To niewiele jak za około 3 godziny pracy. Jednak skutecznie popsuły rynek. Ludzie się przyzwyczaili, że hand-madowy czaprak czy pad kosztuje w porywach do 60 PLN. Bardzo często cena 65 PLN to była już cena z wysyłką.

Z czasem jednak pojawiają się wpisy takie jak ten poniżej:


Nie powinnam się cieszyć z cudzego nieszczęścia, ale z drugiej strony może w końcu ktoś się ogarnie i policzy koszty. Przy okazji przestanie psuć rynek.

To niestety kropla w morzu... dotyczy to oczywiście nie tylko czapraków. Biżuteria, odzież, breloczki, etui... dziewczyny sprzedają za kilka złotych mimo iż poświęciły kilka godzin na przygotowanie towaru. Nie liczą, że zarabiają 2-3 PLN za godzinę swojej pracy. Nie liczą czasu pójścia na pocztę, kosztów opakowania.

Niech pracują sobie na czarno, ale niechże stawki za tą pracę i ceny sprzedawanych towarów będą realne. Nie tak trudno jest zepsuć klienta niską ceną. Jednak proces w drugą stronę jest niezwykle czasochłonny i trudny do przeprowadzenia.