wtorek, 13 maja 2014

Kwiaty i tiule

Znalazłam chwilkę, dogadałam się z weną i oto jestem.

Dziś pokaże wam sukienkę w której byłam swego czasu na obiedzie z przyjaciółmi. Usmiałam się, bo w pewnym momencie ze strony jednej z dziewczyn:
- A ta sukienka do kupna?
- Nie, sama ja uszyłam.
- A wygląda jak kupna!

Nie wiem czy to komplement, czy powinnam się obrazić. Uśmiechnęłam się, bo tego dnia widziałam, że robię piorunujące wrażenie na wszystkich gościach. Sukienka jest niesamowita.

Uszyłam ją z bawełny w kwiatki. Góra dopasowana, z półokrągłym dekoltem. Dół zrobiłam rozkloszowany, marszczony. Sukienka jest na podszewce satynowej, do której doszyłam pas zmarszczonego tiulu sztywnego który uniósł dół sukienki. Tiul jest ciut dłuższy niż sama sukienka i wystaje spod rąbka sukienki na około 2 cm.





7 komentarzy:

  1. Piękna sukienka. Tiul wystający za rąbek spódnicy wygląda bardzo ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna, nie dziwię się, że wszyscy zwracali na nią uwagę :) A taką bawełnę fajną gdzie kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bawełnę kiedyś dawno temu kupiłam na allegro. Kupon niecałe 2 metry. Dziękuję za ciepłe słowa.

      Usuń
  3. Dziękuję dziewczyny za słowa uznania, sukienka jest rewelacyjna i na dniach chyba będzie miała nową właścicielkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. sukienki w stylu lat '50 to mój zdecydowany faworyt, dziewczęce i kobiece jednocześnie - urocza jest!

    OdpowiedzUsuń
  5. krótko i na temat: cudo! :)
    Super blog. obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń