wtorek, 12 lutego 2013

Czerwono i srebrno...

Szyję suknię dla siebie na wiosenny pokaz. Nie jest lekko bo jak na złość akurat teraz muszę zająć się milionem spraw w firmie. Nie poddaję się jednak.
Dół z satyny skrojony i zszyty oraz obrzucony bo okropnie się strzępiły krawędzie. Gorsetowa góra po intensywnej pomocy ze strony Gada Kosmatego też zszyta i obrzucona. Wszystko rozprasowane jak należy. Podszewka do całej sukni też gotowa. Wszystkie elementy zszyte i obrzucone zygzakiem.
Poniżej złożone dwie warstwy podszewki i wierzchnia warstwa spódnicy. Kolor nieco zafałszowała lampa błyskowa - jest jasnoczerwony, a nie taki malinowy.


Kolejny krok to przyfastrygować podszewkę do warstwy wierzchniej. Następnie przygotować ramiączka do sukienki i tez przyfastrygować je w miejscu przyszycia. Oczywiście byłam ostatnio ze trzy razy w pasmanterii ale zapomniałam za każdym razem kupić odpowiednią tasiemkę.

Gdy te elementy będę miała gotowe to pozostaje mi nałożenie wierzchniej warstwy sukni z organzy. I tu lekko nie będzie bo organza którą mam ma szerokość 280 cm. Nie za bardzo mam gdzie tą tkaninę rozłożyć by ją dociąć. A upinać będę kawałek o szerokości 120 cm i długości 7 metrów! Na dodatek śliskość organzy wielokrotnie przebija satynę :) nie ma to jak wybrać sobie dobry materiał do wykazania się, hihi.

W zeszłym tygodniu uszyłam próbnie frak. Miałam gotowy wykrój w którym zrobiłam tylko kilka drobnych poprawek/zmian. Niestety wykrój przygotowany na amerykanki które jednak są szersze w barach. Właściwie to są bardzo szerokie, ale dzięki temu biust mi się zmieścił :) Dopasowanie w talii to pikuś, natomiast na szczęście biodra nie wymagają dopasowania.

Zastanawiam się na kogo są przygotowywane te wykroje. Bo z pewnością nie na kobietę o figurze klepsydry. Optymalnie to mieć w biuście prawie tyle co w talii i sporo więcej w biodrach. Jak to się ma z kolei do patykowatych, chłopięcych sylwetek modelek?

Czekam teraz na wykrój dwurzędowego żakietu. Będzie wyjściem dla góry fraczka. Dół się dosztukuje. Mam tez upatrzoną tkaninę i tylko nie mam podszewki. Chyba uszyję z podszewki wiskozowej... pomyślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz