wtorek, 2 września 2014

Szara strefa i przedsiębiorcy w kontekście koszulkowym

Na jednej z grup znalazłam taki oto wpis:

Chciałabym Was ostrzec!!!!!!!
Nie mogę na forum podać danych osobowych podam inicjały E.G. z Cieszyna.
Kupiła ode mnie 3 koszulki zapłaciła za 2 (już nie będę się rozpisywać jak do tego doszło bo sama jestem sobie winna...)
Aktualnie skasowała konto na fb i nie mam z nią żadnego kontaktu. Zostało mi w pamiątce jej zdjęcie więc załączę oczywiście z zamazaną twarzą.
Nie chodzi już o pieniądze, ale niech mi ktoś powie jak osoba, która ma własne konie i powinna mieć wielkie serce i być po prostu ok może coś takiego zrobić? Jest to smutne nie można ufać ludziom
Dodam, że przez miesiąc mnie zwodziła i wierzyłam jej do końca (głupia ja), że problem to wina banku lub poczty...
Zapytałam, czy został wystawiony dokument potwierdzający sprzedaż na podstawie którego można dochodzić roszczeń. I wtedy pojawiło się następujące tłumaczenie:
ja wiem ale ja maluję koszulki z zamiłowania głównie dla znajomych i nie mam firmy bo to jest moje hobby - ale na prawdę nie chodzi mi o te pieniądze tylko o sam fakt tym bardziej ze jest to osoba, która ma konie
Zatem to znajoma oszukała dziewczynkę? Bo coś się tu kupki nie trzyma.

Osoby handlujące bez wystawiania paragonów, rachunków i faktur sadzą, że są sprytne bo mają duże marże, nie ponoszą kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Nie mają jednak w garści wielu narzędzi, którymi dysponują przedsiębiorcy.

Sytuacja jak powyżej nie zdarza się bardzo często, bo klienci jednak są uczciwi. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Zasadniczo jednak uczciwi, sympatyczni. Szlag mnie jednak trafia gdy co chwila słyszę argumenty, że ktoś inny sprzedaje takie koszulki taniej. Nic dziwnego, bo nie ponosi obciążeń i sprzedając za połowę mojej ceny, ma większą marżę niż ja.

Drodzy rękodzielnicy, hobbistycznie produkujący i sprzedający swoje dzieła. Jeśli już bardzo chcecie sprzedawać towar nie odprowadzając podatków, jeśli już musicie nam drobnym przedsiębiorcom robić konkurencję to przynajmniej niech to będzie walka na jakość, a nie na cenę.

Oferując klientowi ten sam towar w tej samej cenie, układ jest jasny. Wy macie większy zysk, my mniejszy, ale to klient podejmuje decyzję u kogo kupi towar. Podejmie decyzję analizując wartość dodaną. Nie obniżajcie jednak cen do poziomu na którym nie możemy walczyć. Dajcie nam szansę, prooooszę!

1 komentarz:

  1. Znów masz rację i trzymam kciuki, żeby do ludzi zaczęło to docierać.
    Nie ukrywam, że cena dla mnie się liczy, bo kokosów nie zarabiam. Jednak ZAWSZE sprawdzam czy oferent jest zarejestrowanym przedsiębiorcą i proszę o paragon lub fakturę.

    OdpowiedzUsuń