czwartek, 13 czerwca 2013

Letnie kontrafałdy w bieli gotowe!

Jest! Skończona. Dawno nie poszło mi tak szybko z sukienką. Jestem zadowolona z wykończenia - dochodzę do wprawy. Musiałam wprowadzić tylko jedną zmianę po uszyciu, zwęziłam ją po 2 cm z każdej strony na wysokości talii.

Bawełna z poszewki na kołdrę sprawdziła się idealnie. Niestety padło mi uderzenie pary w moim żelazku i nie mogę porządnie sukienki rozprasować. Mimo wszystko cieszę się nią jak dziecko. Ten dekolt, te kontrafałdy, te rękawki. Wszystko jest takie urocze!

Podwinęłam ją szeroko bo bardzo mi się co takiego podoba. Z drugiej strony dałam sobie szansę, że gdybym chciała sukienkę wydłużyć to mam szansę.

Koniec gadania głupot, popatrzcie co mi wyszło. Możliwe, że w ten weekend będę miała kilka zdjęć tej sukienki na mnie :)

 Tyłu nie ułożyłam do zdjęcia stąd tak dziwnie trochę wygląda, ale ładnie się układa dzięki dwóm zaszewkom z każdej strony.
 Zszyte kontrafałdy tworzące jakby gorset.
 Prostokątny dekolt. Na mnie ładnie się dekolt układa. Nie jest ani zbyt głęboki ani zbyt płytki. Po prostu idealny.
 Miejsce połączenia odszycia z resztą sukienki.

 Wzór poszewki. Delikatna krata.



1 komentarz: