Wczorajszy dzień miał ambitny grafik. Wieczorem miałam skończyć ostatnią sukienkę z cyklu pasteli. Doszycie dołu i wszycie zamka mi pozostało, jednak stwierdziłam, że wokół dekoltu i "rękawków" wykończę lamówką atłasową w kolorze żółtym by korelowała z żółtym dołem. A lamówki takiej nie mam.
Dostałam natomiast dysk ze zdjęciami z Pikniku Kawaleryjskiego który sędziowałam w czerwcu. Okazało się, że taka ilość zdjęć nie ma szans zmieścić się na dysku laptoka ani na dysku zewnętrznym. Postanowiłam zrobić porządki na dyskach które zajęły mi tylko 4 godziny :) ale odzyskałam prawie 80 GB pojemności. Przy okazji znalazłam kilka ciekawych rzeczy :) ale nie o tym chciałam. ktoś kiedyś pytał jak się frak sprawuje. Więc sprawuje się wyśmienicie. Dobrze się układa, nie krępuje ruchów. Jestem zadowolona :)
Poniżej kilka zdjęć z sesji dla Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych "TUW", które było sponsorem Imprezy Wiosennej w Kożuchowskim Młynie.
|
Przemarsz na miejsce sesji |
|
Nora z pewną dozą nieśmiałości pozuje przy roll-up'ie |
|
Jeden z popisowych numerów w wykonaniu mojego konia |
|
Udajemy, że roll-up wcale nie jest straszny i że wcale nie chcę byśmy do niego podeszły |
|
Pozowanie przy reklamie zaczyna nam się podobać |
|
Nornica na totalnym luzie pozuje. Nawet uszka nastawiła co by dodac sobie uroku |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz