niedziela, 17 listopada 2013

Anna rządzi czyli model 44 po raz drugi!

Model 44 z Anny moda na szycie 3/2013 rządzi! Oto druga odsłona tego samego wykroju. Popełniony w ekspresowym tempie i przetestowany. Bardzo wygodna i praktyczna sukienka.
Sukienkę ta uszyłam z bawełny z niewielką domieszka. Tkanina przyjemnie się układa i całkiem dobrze szyje, ale ciut się naddaje więc musiałam się bardzo pilnować żeby nie naciągnąć żadnego z elementów wykroju podczas zszywania.

Efekt przerósł całkowicie moje oczekiwania. Sukienka była fantastyczna, idealna, no ach i och! Urocza, dziewczęca. Gdyby założyć pod nią koszulę to można w niej iść do biura, a zakładając golf nie straszny nam chłód na spacerze ze znajomymi. Sweterek założony na wierzch i mamy idealny zestaw na randkę.

Bardzo lubię ciuszki, które są uniwersalne. Dobra jakość tkaniny gwarantuje dobry wygląd i trwałość uszytka. Póki co sukienka jest bez podszewki, bo tkanina była dość gruba i nieprześwitująca nawet pod światło. Natomiast rozważałam wszycie podszewki.
Tył dopasowany zaszewkami pionowymi. Widać też jak niestety w trakcie podklejania flizeliną naciągnęłam kraniec tkaniny do którego potem doszyty był zamek błyskawiczny. Kratka na szwie środkowym mi się rozjechała o około 3 mm. W każdym innym przypadku bym wypruła zamek, odkleiła flizelinę, przykleiła na noso i znowu doszyła zamek. Jednak tym razem sobie odpuściłam. Jestem zakochana w tej kracie i fasonie od pierwszego wejrzenia i niedoskonałość tej sukienki mnie zupełnie nie rusza.
Niezwykłe jest to, że tym razem po raz pierwszy od dawien dawna nie musiałam się gimnastykować z przesuwaniem zaszewek na biuście. Wykroje z których szyję są przygotowane na około 168 cm wzrostu, więc na osobę wyższą niż ja. O ile nie miało to szczególnego wpływu w przypadku spódnic czy sukienek o luxnym kroju, tak zwykle zawsze wychodziły mi ciut za nisko. Zwykle tego nie poprawiałam bo róznice były niewielkie, ale jednak dla mnie widoczne. W tym wykroju wszystko jest tam gdzie trzeba, chociaż na poniższym zdjęciu nie do końca oto widać. Wynika to z faktu, że mój manekin jest nieco szczuplejsza niż ja i cycki ma mniejsze.

Odszycie jak i przy poprzedniej sukience zmontowałam zarówno dla dekoltu jak i dla podkrojów pach. Dzięki temu sukienka układa się jak trzeba. Ach chciałoby się mieć overlocka...

Odszycie podkroju szyi i pach
I na koniec coś co się nieczęsto zdarza słit focia z rąsi czyli jak w sukience. Nieco pogniecionej bo zdążyła w niej zrobić furorę na rodzinnym obiedzie a potem szalejąc na zakupach.  Na zdjęciach widać, że póki się nie kręcę za bardzo sukienka się dobrze układa.
Gdy się nie kręcę za bardzo...
Jednak gdy zaczynam się gimnastykować, wtedy sukienka zsuwa się z ramion ku szyi i robi się fałdka pod szyją.
...i gdy się gibałam.
Sukienka ma dość duże luzy odzieżowe. W talii mogłabym ją spokojnie zwęzić, ale nie będę tego robić. Podoba mi się taka nieco luźna forma. Jakoś dobrze mi się komponuje z kratką i tym fasonem. Jestem modelem zachwycona i dobrze się w nim czuję. Ot co!

1 komentarz:

  1. Bardzo ładna i tak jak piszesz - uniwersalna. Też to lubię w ciuchach :) Jedynie co bym inaczej zrobiła to dopasowywała kratkę od dołu, nie od góry - bo wtedy dłuższe odcinki do siebie pasują, a tak od zaszewki piersiowej już Ci się rozjechało.

    OdpowiedzUsuń