Od pewnego czasu nosiłam się by uszyć sukienkę z falbanką z Papavero, której wykrój możecie zobaczyć tutaj:
http://papavero.pl/wykroje-do-pobrania/583-gotowy-wykroj-sukienka-z-asymetryczn-falbank.html.
Jednak falbanka to absolutnie nie było to co mnie satysfakcjonowało. Miałam ochotę na baskinkę, na asymetryczną baskinkę! Tym bardziej, że chciałam uszyć tą sukienkę z tkaniny ze złotą nitką. Ta sukienka po prostu musiała być inna, wyjątkowa.
Zaczęłam od skrojenia poszczególnych elementów wg szablonu wydrukowanego z Papavero. Wtedy jeszcze było to banalnie proste, w sensie zrobienia szablonu, bo drukarka normalnie działała. Teraz wydrukowanie każdej strony sprowadza się do 3xK: klęczenia przed nią, klęcia na nią i klikania.
Tkanina łatwo się kroiła, ale musiałam pilnować by jej nie naciągać, bo naddaje się nieco. Ponieważ sukienka jest asymetryczna, toteż składa się z wielu elementów, które należy skroić z pojedynczej warstwy tkaniny.
|
Skrojone elementy górnej części sukienki |
Dopasowałam poszczególne elementy do siebie kierując się nacinkami.
|
Nacinek do nacinka |
Pospinałam wszystko szpilkami, tam gdzie linia szwów idzie po łuku nieco gęściej.
|
Szpilka do szpilki - góra... |
|
...i dół sukienki |
Zszyłam wszystkie elementy, wzdłuż pionowych cięć. Sukienkę planowałam wykończyć pod szyją podwijając i stebnując wykończenie lub jakąś ozdobną lamówką.
|
Zszyty przód...prawie |
Zapasy szwów obrzuciłam zygzakiem oczywiście.
|
Nieco falująca linia szwu |
Następnie wszystkie szwy rozprasowałam na płasko. Nie za bardzo mi się ta tkanina chciała dać ładnie rozprasować. Dodatek sztucznego dodaje jej uroku i praktyczności, bo się niemal nie gniecie, jednak przy okazji utrudnia szycie i prasowanie.
|
Rozprasowuję szwy popsutym żelazkiem |
Słabo grzejące żelazko roboty nie ułatwiało oczywiście, ale jestem twarda. Rozprasowałam co było trzeba i spięłam szwy ramion
|
Znowu szpilki idą w ruch, by stworzyć sukienkę |
Zapasy szwów oczywiście obrzucone a następnie rozprasowane, czego już nie uwieczniłam. Ale wiecie jak to się robi, więc tym bardziej nie ma tragedii.
|
Tak wygląda obrzucony szew ramienia |
Zszytą górę sukienki powiesiłam na manekinie, by się ponapawać swoim dziełem i zastanowić się co dalej. W międzyczasie zszyłam dół sukienki.
|
Góra prawie gotowa |
Następnie do manekina przypięłam dół sukienki. Jakie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że dół jest za szeroki na linii doszycia. Myślałam, dumałam i mnie olśniło. Nie zszyłam zaszewek! Po zszyciu zaszewek okazało się , że wszystko pasuje idealnie.
Gdy już miałam wszystko dopasowane, wtedy zaczęłam kombinować z upinaniem falbanki tudzież baskinki. Jeden z pomysłów wyglądał tak jak poniżej:
|
Jedna z wersji baskinki |
Sukienka w tej formie wisiała na manekinie kilka godzin, żeby się zastanowić w którą pójść stronę i jak to powinno ostatecznie wyglądać. Stanęło na tym co mi przyszło jako pierwsze do głowy. Jednak był problem. Baskinka musiała mieć podszewkę albo być z podwójnej warstwy materiału sukienki. A tego by mi raczej nie wystarczyło. Wyciągnęłam więc złoto-beżową podszewkę i skroiłam podszewkę do baskinki.
Wtedy też stwierdziłam, że w sumie skoro już kroję podszewkę, to mogę skroić podszewkę na całą sukienkę. Dokumentacja foto z tego etapu jednak przepadła. Grunt, że podszewka powstała.
Ułożyłam baskinkę i wszyłam do sukienki.
Wszyłam podszewkę do sukienki, a na tym etapie nie jest to takie bajecznie proste. Pokleiłam flizeliną newralgiczne miejsca tj. podkrój szyi, pach i rozcięcie na plecach gdzie docelowo miał się znaleźć zamek błyskawiczny. Wszyłam zamek kryty. Podwinęłam sukienkę i podszewkę do oczekiwanej długości. I tadammmmm!
|
Przód sukienki - to najbliższy rzeczywistości kolor |
|
Troszkę przodem, troszkę bokiem i nie ułożyłam baskinki |
|
Boczkiem...baskinka już ułożona |
|
I sukienka tyłem |
|
I baskinkowym boczkiem |
|
Zbliżenie na baskinkę |
|
Złota podszewka do złotonitkowej tkaniny |
To chyba kreacja na sylwestra już jest :) Bardzo efektowna.
OdpowiedzUsuńTak rozważam to jako kreację na sylwestra chociaż... w ostatniej Annie jest model który mi wpadł w oko i w sylwestra albo będę długo się zastanawiać którą założyć albo będę się kilka razy przebierać :P
UsuńJa juz kilka razy zastanawiałam się na tym krojem ale chyba jeszcze nie wpadła mi odpowiednia tkania w łapki. Twoja wersja jest świetna:]
OdpowiedzUsuńDzięki Monika. Nie ma co się zastanawiać. Szyj! Jakaś zorżeta, bawełna, żakard...sporo tkanin się tu sprawdzi. Niekoniecznie chyba jakiejś lejące tkaniny, ale mimo wszystko wybór jest ogromny.
UsuńPrześliczna sukienka, bardzo kobieca i elegancka. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy fason sukienki, bardzo mi się podoba takie rozwiązanie
OdpowiedzUsuń