Szyłam, szyłam i szyłam w ostatnich tygodniach. Oczywiście w przerwach między projektem informatycznym który prowadzę, a zajmowaniu sie innymi firmowymi tematami. W efekcie uszyłam kilka sukienek, bluzę (prawie) i jakies inne drobiazgi.
Co do bluzy to miałam wielką ochotę ją dzisiaj skończyć, ale okazało się, że w ferworze sprzątania razem ze ścinkami w koszy wylądował jeden panel przodu :D witajcie w mojej bajce. Zutylizowałam też moją ulubioną linijkę 30 cm. I tak to dziś wieczorem muszę panel skroić ponownie. Przy okazji zmontuję sobie czapkę do kompletu.
Dzisiaj przejrzałam zawartość szafy i kilka z moich sukienek będzie szukało nowych właścicielek. Zatem jeśli nosisz 38/40, a podoba Ci się któraś z moich sukienek to polecam się pamięci :) napisz do mnie email.
Tymczasem uciekam na trening. Muszę wymyślić po drodze gdzie fotografować sukienki :) niestety miejscówka gdzie do tej pory ustawiałam manekin, została zagospodarowana. Pomyśle i wymyśle :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz