Wczoraj rozmawiałam z dwoma kobietami. Jedna była zachwycona tym co i jak szyję. Że sukienki mają podszewki, że zamki są elegancko wszyte, itd.
Rozmowa z druga kobietą toczyła się przez telefon. Chciała żeby jej uszyć suknię to sesji fotograficznej na koniu. To nie pierwszyzna dla mnie, co więcej, to ogromna przyjemność realizować takie projekty. Jednak to co później usłyszałam zwaliło mnie z nóg. Po pierwsze ustalanie fasonu, wzoru i tkanin z jakiej suknia ma być uszyta. Suknia oczywiście dwuwarstwowa z wierzchnią warstwą z tiulu lub szyfonu, a dół z tafty. Góra gorsetowa, koniecznie usztywniona fiszbinami. Powiedziałam kobiecie ile mniej więcej potrzeba tkanin na taki projekt i ile kosztuje metr każdej z tkanin. Potem podałam cenę za uszycie. Pani stwierdziła, że to niemożliwe żebym tyle chciała bo przecież uszycie takiej sukni to pikuś. Kilka godzin i suknia będzie gotowa, więc ona może mi zapłacić 100-150 zł. Potem pani zaczęła kombinować, żeby zamienić drogie tkaniny na coś tańszego, na przykład czy nie dałoby się tego uszyć z podszewki. Zwątpiłam. Tłumaczę, że się nie da. Pani się burzy po drugiej stronie, że przecież co to takiego uszyć taką sukienkę. Rzeczywiście, co to takiego...
W związku z powyższym, wszystkim niewtajemniczonym w szycie, dzisiaj zaprezentuję jakie należy podjąć kroki by popełnić prostą sukienkę na lato. W tym celu po raz pierwszy w swojej karierze sfotografowałam niemal każdy krok na drodze ku sukieneczce na lato.
Sukienkę uszyłam z kawałka bawełny w delikatny żakardowy wzór. Bawełna ta jest bardzo przyjemna na lato,świetnie się pierze. Ma jedną madę, ma dość luźny splot i ma tendencje do rozciągania się w trakcie szycia. Rozwiązaniem jest podklejanie brzegów flizeliną.Koniec gadania, bierzemy się za szycie!
Krok 1: Przygotowujemy wykrój
Na stronie Papavero znajdujemy sukieneczkę (link do niej na samej górze) oraz znajdujemy swój rozmiar. Rozmiarówka jest na wzrost 168 cm. Ja mam ciut mniej wzrostu i zwykle muszę nieco modyfikować wykrój. Na tej sukience postanowiłam zaryzykować i ewentualnie dopasować sukienkę pogłębiając zaszewki i modyfikując długość ramiączek oraz długość sukienki.
Wykrój drukuję na zwykłej drukarce. Zawsze najpierw pierwsza stronę by sprawdzić czy nic mi się nie rozjechało i na pewno 5 cm kontrolnych jest takimi w rzeczywistości. Jeśli tak jest, to drukuję pozostałą część wykroju.
Następnie obcinam dolną i prawą krawędź by ułatwić sobie dopasowanie wykroju podczas sklejania.
Obcinanie krawędzi z wydrukowanych arkuszy - bohaterem jest HP P1102w |
Przycięte kartki układam na podłodze. Sklejam zwykle najpierw w pionie pierwszą kolumną. Potem przyklejam pierwszą stronę z drugiej kolumny, następnie drugą stronę z drugiej kolumny, itd.
W trakcie sklejania wykroju - bohaterami są nożyczki do papieru i taśma klejąca |
Wycinam poszczególne elementy wykroju. Tu istotna jest dokładność. wycinam sobie też zaszewkę by łatwiej było przenieść jej miejsce i kształt na tkaninę.
Ciach, ciach... tył już gotowy, teraz przód |
Gotowe elementy wykroju |
Tu się trochę spóźniłam ze zrobieniem zdjęcia. Widać już tylko ścinki i elementy wykroju przypięte do wyciętych kawałków tkaniny. Na tym etapie pilnuję, by wzór był zgodny, jeśli tkanina jest wzorzysta. Nie muszę dodawać zapasu na szwy bo te już na wykroju papaverowym są.
Na skrojone części sukienki przenoszę też nacinki które pozwolą łatwiej dopasować elementy wykroju, jak również przerysowuję zaszewki.
W oczekiwanie na szycie - szpilki dzielnie wszystko trzymają w kupce |
Krok 5: Zszywanie zaszewek
Zszywam zaszewki. Aby to zrobić najpierw sobie szpileczkami spinam zaszewkę, oznaczam miejsce jej początku i końca. Szyję dość gęstym ściegiem, od góry w dół.
Tył sukienki niezwykle dzielnie pozuje od swej lewej strony dumnie prężąc zaszewki |
Krok 6: Zszywanie cięcia pod biustem
Szpilkami spinam rozcięcie pod biustem. Następnie zszywam je na maszynie. Staram się nie naciągać tkaniny, żeby potem wszystko układało się jak trzeba.
Zszyte cięcie pod biustem |
Zwykle najpierw rozprasowuję szwy, jednak ta bawełna dość mocno się strzępi więc by jej nie prowokować do tego karygodnego zachowania, obrzucam zapasy szwów cięcia pod biustem średniej gęstości zygzakiem (overlocku gdzie jesteś?!).
Zygu zygu jesteśmy obrzucone i nie będziemy się już strzępić |
Papavero sugerowało szycie z sukienki na podszewce. Przez chwilę rozważałam uszycie sukienki dwustronnej i nawet miałam kawałek fajnej bawełny która by się pięknie komponowała, jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. A podszewki zwykłej w ogóle nie chciałam. Lubię dotyk bawełny na ciele latem.
Z racji tego, że bawełna miała tendencje do rozciągania się, obawiałam się,że obrzucenie podkrojów tylko lamówką to może być za mało. Z kolei podklejenie ich tylko flizeliną i podwinięcie nie wyglądałoby dobrze. Postanowiłam zmontować odszycie.
Odrysowałam kształt podkrojów i z szablonu wycięłam odszycia z tkaniny.
Odszycia przyszpilkowane do tkaniny i potraktowane nożyczkami |
Flizelina skaleczona szpilkami zaraz przejdzie operację krojenia |
Para buch, żelazko w ruch. A flizelina na baczność. |
Krok 9: Rozprasowanie szwów i zaszewek
Skoro już miałam gorące żelazko to rozprasowałam od razu wszystkie szwy i zaszewki. Zaszewki tyłu zaprasowałam do zewnątrz (są niewielkie, wąziutkie), czyli ku szwom bocznych, których jeszcze nie ma, ale będą. Wierzcie mi.
Rozprasowany szew cięcia podbiustowego. |
Rozprasowana zaszewka. |
Krok 10: Przygotowanie ramiączek
Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie wymyśliła. I tak było i tym razem. Postanowiłam ramiączka uszyć z tkaniny z której jest sukienka. Chciałam wąziutkie ramiączka, więc na tkaninie narysowałam linie co 2 cm. Ponieważ ramiączka miały się składać z dwóch części toteż potrzebowałam w sumie cztery tasiemki.
Linie rysowałam po skosie, bo zależało mi, aby zachować nieco elastyczności tkaniny. skoro już się uparcie rozciąga, to niech się teraz rozciąga dla mnie. Ramiączka które się choćby ciut naciągną w razie konieczności są przyjemniejsze w noszeniu niż takie super sztywne.
Kredą po tkaninie, jak po tablicy. |
Para buch, taśma w ruch |
Stuk stuk mówiła maszyna zasuwając przez długość tasiemki. |
Tasiemka się pręży niezadowolona z podziurawienia jej. |
Przyszpilkowałam odszycia do tkaniny. Prawą stroną do prawej. Pilnowałam żeby nigdzie nie ugiąć odszycia i tkaniny, bo przy zszywaniu mogły by wtedy powstać nierówności na tkaninie wierzchniej.
Następnie przyszyłam odszycia zostawiając nie przeszyte miejsca, w których będą doszyte ramiączka. Dlaczego tak zrobiłam? Bo Chciałam dokładnie dopasować długość ramiączek, a do tego chciałam mieć sukienkę w niemal ostatecznej wersji.
Przystebnowane odszycie. widać miejsca w których będą ramiączka. Bo będą! |
Nacięte zapasy szwów |
Zszyłam boki sukienki oraz odszycia. Następnie obrzuciłam zygzakiem zapasy szwów żeby się nie strzępiły. Zygzakiem obrzuciłam też krawędź odszycia.
Szyte boki sukienki z bliska... |
...i z daleka. |
Uformowałam ramiączka w zawijasek który będzie ich ozdobą i zmierzyłam na sobie sukienkę ze wstępnie przyszpilkowanymi ramiączkami. Ostrożnie zdejmując sukienkę wbiłam sobie szpilkę w policzek. Jeszcze ostrożniej zdjęłam sukienkę by jej kroplą krwi nie ubrudzić. Szycie to niebezpieczny sport! Przeszyłam brzeg odszycia wraz z wsunięta tasiemką ramiączek. Czynność powtórzyłam dla wszystkich miejsc wszycia ramiączek, z tą różnicą, że drugie ramiączko nie wymagało mierzenia, a tylko sobie odmierzyłam jego długość od tego pierwszego wszytego.
Ramiączko dumne jak paw, już na miejscu. |
Rozprasowałam miejsce połączenia odszycia z sukienką oraz doszyłam odszycie do szwów bocznych sukienki. Oczywiście rozprasowałam też zapasy szwów odszycia.
Rozprasowane szwy boczne i odszycie się rozprasowuje |
Miejsce doszycia odszycia do szwu |
Na tą sukienkę mam pewien pomysł, jej dół chce ozdobić w pewien szczególny sposób, jednak chwilowo brak mi materiałów. Postanowiłam sukienkę po prostu podwinąć. wymagała solidnego skrócenia, więc odmierzyłam odpowiednią długość i oznaczyłam miejsce podłożenia.
Sukienka z niecierpliwością oczekuje podłożenia. |
Prasuje sukienkę i wciągam na siebie. Biegnę przed lustro na szybkie słit focie, żeby być pierwsza na papavero i co?! I gucio, ktoś mnie ubiegł. Mimo wszystko, mam satysfakcję bo zrobiłam ten oto tutek. Niech wam służy!
Sukieneczka na Loli |
Twarde poślady Loli odziane w kiecę |
I kieca na mnie. Zadowolonej jak widać :) |
Posłowie
Sukienka wymaga teraz prania by usunąć z niej ślady kredy. Prawdopodobnie minimalnie jeszcze zbiorę ją na szwach na wysokości talii. Nie można jednak zebrać jej tam zbyt dużo gdyż wtedy ciężko w sukienkę będzie się wcisnąć. Prawdopodobnie ozdobię też dół sukienki w pewien sposób, ale to jeszcze nie jest przesądzone. Póki co ciesze się sukienką w takim kształcie.
ło matko, ale Ci się klientka trafiła...nie zazdroszczę..
OdpowiedzUsuńTakie klientki to niestety dość część do mnie trafiają, bo suknie kosztują dużo bo wymagają wiele pracy. A pannice chcą za 100 zł mieć i tkaninę i kieckę uszytą :)
UsuńŚwietny tutek :) rewelacyjny pomysł z odszyciami - mogę odgapić? :), a takie klientki to psem poszczuj :P - chiboogi
OdpowiedzUsuńJasne, częstuj się :) lubię odszycia w letnich sukienkach. Świetnie się układają, a nie grzeją dodatkową warstwą tkaniny.
UsuńKlientkę mogę co najwyżej kotem, koniem albo rybkami poszczuć bo psa musieliśmy uśpić kilka tygodni temu :(
Super! Bardzo fajna instrukcja i sukienka świetnie wyszła!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i przydatna instrukcja, a sukienka idealna na te upały. Czasem tak jest, że ludzie chcieliby mieć coś za darmo, ale nie ma się co przejmować takimi klientkami i dalej robić swoje :-)
OdpowiedzUsuńJak uszycie sukienki to "pikuś" to dlaczego ta pani sama sobie nie uszyje? A Twoja bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńEkstra tutek :)
OdpowiedzUsuńa takie panie znamy i je omijamy ;)
Suknia z podszewki- nawet ja bym czegoś takiego nie zrobiła:) Wyśmienity tutek, a brzegi odszyć jakie piękne! I w ogóle o niby prostych rzeczach tak ładnie i tak prosto!
OdpowiedzUsuń